Wiedzieliście, że w Lesie Bielańskim można było trafić na słonia?
To ostatnie zwierzę, które kojarzyłoby się z Polską, a tym bardziej z warszawską dzielnicą. A jednak! Symbol słonia jest ściśle związany z Bielanami.
Wszystko zaczyna się od Lasu, który powstał jeszcze w średniowieczu, a do stolicy włączony został po II wojnie światowej.
Słoń w lasku pojawił się w latach 50. jeszcze jako „drewniany słoń”. W latach 60. stworzono Park Kultury ze słynną karuzelą. Słonia obito blachą i stał się „blaszanym słonikiem” – jego sąsiadami byli żyrafa i koń. Miał podniesioną wesoło trąbę i ucieleśniał marzenie każdego młodego zdobywcy.
Przez lata towarzyszył dzieciom jako blaszana figura w Lasku Bielańskim. Dzieci uwielbiały wdrapywać się na jego grzbiet i wspinać na trąbę. Wraz z nadejściem lat osiemdziesiątych cały Park Kultury (jak nazywano teren przy Podleśnej) uznano za część rezerwatu przyrody. Ukochany słoń musiał zniknąć w 1983 r. Ostała się jedynie żyrafa, która po renowacji trafiła na warszawską Wolę.
Odtąd dziecinna nostalgia za atrakcją zaczęła się nasilać, mieszkańcy i mieszkanki wysyłali listy z prośbą o powrót kultowego symbolu. W 2010 r. wiceburmistrz dzielnicy Grzegorz Pietruczuk zapowiedział powrót słonia. Akcja zaczęła się od apelu o przesyłanie wspomnień i starych fotografii, związanych z atrakcją. Owe wspomnienia miały być bazą, dzięki której powstanie replika słonia zawierająca sentymentalne detale.
W 2016 r. Drewniana 3-metrowa replika zabawki stanęła na Kępie Potockiej (od strony Gwiaździstej). Dlaczego drewniana? Ze względu na bezpieczeństwo i prawo – jeżeli byłaby blaszana zostałaby uznana za rzeźbę. Nowy słoń jest wyposażony w siatkę do wspinaczki i zjeżdżalnie. Nowy słoń, tak jak niegdyś jego przodek, znów czaruje kolejne pokolenia mieszkańców Bielan.
Damian Kujawa
Ilustracja Dominika Hoyle