Powiedzmy, że żyję

Marymonckie bloki stoją jak wielkie głazy na pustkowiu. Niespecjalnie sobie zdawałem sprawę o ich istnieniu, aż do roku 2020, kiedy wiele mieszkań, dotychczas zajmowanych przez starszych dziaduszków, opustoszało. Okoliczności mojej przeprowadzki były dość zawiłe. Musiałem się przeprowadzić szybko, pieniędzy mi nie brakowało, ale zamiast szukać modnego mieszkania ze starym, skrzypiącym parkietem i palmą w żółtejContinue reading „Powiedzmy, że żyję”

O romantyzowaniu toksycznych relacji

​Od pewnego czasu nie mogę wyrzucić ze swojej głowy widoku mojej przyjaciółki z pewnego piątkowego, upalnego wieczoru, podczas którego siedziałyśmy razem w jej pokoju. Dookoła nas porozrzucane były mokre chusteczki higieniczne. Kończyłyśmy dopijać drugą butelkę białego wina, a twarz mojej przyjaciółki od trzech godzin nie zmieniła się nawet na chwilę – była czerwona i spuchnięta od kolejnych łez. Od pół roku odbywałyśmy tę samąContinue reading „O romantyzowaniu toksycznych relacji”

Górale w spódnicach

W zeszłym tygodniu w Londynie zawrzało. Przez miasto przeszła fala huku zamykających się laptopów studentów, którzy skończyli wycieńczające egzaminy, oddali ostatnie prace i ostatni raz sprawdzili uniwersyteckie maile. Padły deklaracje o rzucaniu nałogów lub wręcz przeciwnie, o wytrwałości w ich pielęgnowaniu przez całe wakacje. Kiedy Londyn brzęczy jak ul, ja wrzucam do plecaka kąpielówki iContinue reading „Górale w spódnicach”

WARSZAWSKI SPLEEN

Czarne sylwetki przechodniów odbijają się w kwadratach mokrego chodnika. Mgła tłumi dźwięki. W deszczowej Warszawie schyłku lat trzydziestych szukam schronienia przed czerwcowym skwarem. Styczeń 1938 roku. Nieznany z imienia fotograf przystaje na Krakowskim Przedmieściu przy kamienicy Roeslerów i uwiecznia płynący tłum. O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny / I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny, / Dżdżu krople padają i tłuką w me okno… /Continue reading „WARSZAWSKI SPLEEN”

Napisz, jak będziesz na miejscu

Gdy byłam dzieckiem, nie mogłam zrozumieć, po co rodzice ciągle wyglądali przez okno, gdy bawiłam się na placu zabaw. Albo dlaczego nie pozwalali mi wyjść poza obszar zabudowanego osiedla. Nie rozumiałam, w jakim celu odprowadzali mnie rano do szkoły, skoro doskonale znałam drogę, i dlaczego kazali wracać do domu przed zachodem słońca. I wydawać byContinue reading „Napisz, jak będziesz na miejscu”

Cieszę się, że jesteś!

A więc przylatujesz do Anglii! Ale miła niespodzianka. Teraz to już nie jest taka łatwa podróż jak kiedyś. Musisz przede wszystkim wypełnić całe sterty papierów, które dostarczy ci angielska kontrola graniczna, w których przepytają cię z najdrobniejszymi szczegółami kim jesteś i po co w ogóle im zawracasz głowę. Nie martw się, Anglicy szanują przestrzeń osobistąContinue reading „Cieszę się, że jesteś!”

Czego najbardziej żałują umierający?

Jestem jedną z tych osób, które pochłaniają poradniki tonami. Co jakiś czas przeglądam w Internecie najczęściej polecane tytuły, a potem wykupuję połowę księgarni. Moja siostra zupełnie tego nie rozumie i trochę robi sobie z tego powodu żarty. Dla niej poradniki są jak cola zero. Niby ma być zdrowsza, ale co z tego, skoro nie daContinue reading „Czego najbardziej żałują umierający?”

Zaczynamy jako nieznajomi i tak samo kończymy

W pokoju mojej siostry na regale stoi niewielka kula śnieżna. Zamknięto w niej parę trzymającą się w objęciach. Gdy się nią potrząśnie, malutkie płatki śniegu unoszą się do góry i rozpoczynają swój taniec w powietrzu. Najpierw w szybkim tempie obracają się dookoła, żeby potem powoli i łagodnie opaść na ziemię. U spodu kuli umieszczono niewielkichContinue reading „Zaczynamy jako nieznajomi i tak samo kończymy”

Pocztówka z Marchmont

Pierwsze co zobaczyłem, kiedy przyjechałem wczesnym rankiem do mojego nowego mieszkania na Marchmont Street w Londynie, to dwie usychające palemki stojące w rogu pokoju. Nie byłem w tej okolicy odkąd uciekłem do Polski przed zbliżającym się zamknięciem granic w marcu. Palemki mojego dobrego kolegi Vlada z Ukrainy zostały na miejscu, a potem, jak się dowiedziałem,Continue reading „Pocztówka z Marchmont”

Twoje teraz nie jest Twoim zawsze

Jakiś czas temu, gdy sale kinowe były jeszcze pełne, oglądałam w jednej z nich film. Była to ckliwa opowieść o miłości dwójki siedemnastolatków. Historia z pozoru, jak każda inna, ale ta jednak zdawała się być wyjątkowa. Przynajmniej na początku… Nie ukrywam, że oglądałam ją z niemałym wzruszeniem. Główni bohaterowie z powodu swojej choroby musieli zachowywaćContinue reading „Twoje teraz nie jest Twoim zawsze”