Zawędrować do miasteczka
O dachach za stromych,
Aby mógł tam przysiąść smutek.
Usłyszeć muzykę
Kołyszącą pokolenia.
Znaleźć ławkę w parku
I odkorkować butelkę wspomnień.
Pochwalić się światu tą jedną chwilą
I obdarować go w wzamiam najszczerym uśmiechem.
Wejść i nie wychodzić dopóki sen nie zniknie za zasłoną przebudzenia.
Gdy już mgły naszej Arkadii opadną,
Wspomnieć miejsce o dachach zbyt stromych,
Aby mógł tam przysiąść smutek.
Filip Dalewski