Nasi najwięksi sprzymierzeńcy i przyjaciele, bez których nie mamy racji bytu. Żyją między nami, często niezauważalni. Nadal niewielu zdaje sobie sprawę, że bez ich ciężkiej pracy nie będziemy w stanie przetrwać. To dlaczego robimy wszystko, aby wyginęły? Tak, mowa tu o pszczołach. Alan Aleksander Milne w „Kubusiu Puchatku” pisał że „Z pszczołami nigdy nic nie wiadomo…”, dlatego spotkałem się z Dianą Dybą, inicjatorką projektu i aktywistką „Zróbmy to razem dla pszczół”, aby lepiej poznać świat tych małych stworzeń.
Huber Zarzycki: Gdyby miała pani wymienić kilka największych zagrożeń dla pszczół, to jakie by to były?
Diana Dyba: Stosowanie pestycydów do opryskiwania roślin jest jednym
z większych zagrożeń, przez które pszczoły giną. To właśnie pestycydy są odpowiedzialne za to, że z roku na rok pszczół jest coraz mniej. Wymierają masowo, powoli zatruwane chemikaliami stosowanymi do opryskiwania roślin. Rozwiązanie stanowi ekologiczna produkcja. Wybieranie produktów od lokalnych, świadomych rolników, prowadzących odpowiedzialną produkcję. Bardzo dużym zagrożeniem jest również zwyczajny brak wiedzy. Jak ogromna jest rola pszczół w budowaniu bioróżnorodności środowiska. Bez pszczół nie mamy dużych szansa na przeżycie. To im zawdzięczamy zapylanie kwiatów, drzew owocowych, roślin uprawnych, z których mamy plony, pasze dla zwierząt. Cały łańcuch pokarmowy zaczyna się od pszczół. Bez nich człowiek nie przeżyje, dlatego niezwykle ważna jest edukacja jak pielęgnować pszczoły, jak je chronić, co można zrobić, by im pomóc. Głównym celem mojego projektu „Zróbmy to razem dla Pszczół!” jest właśnie edukacja, która zaczyna się od najmłodszego pokolenia.
H.Z.: Na czym dokładnie polega projekt „Zróbmy to razem dla Pszczół!” ?
D.D.: Projekt zainicjowałam rok temu prosząc twórców pięknych, unikalnych wyrobów o zaprojektowanie produktów nawiązujących do pszczół, aby zwrócić
na nie uwagę. Powstała niesamowita kolekcja unikatów, które zostały zlicytowane na aukcji, z której pełen dochód wsparł Fundację „Pociechom”, na terenie której zasialiśmy łąkę kwietną, ogródek, postawiliśmy postument edukacyjny na temat pszczół, a także zwiększyliśmy populację pszczół budując dwa nowe ule dla pasieki Fundacji. W tym roku zaprosiłam do wsparcia projektu artystki. Natalia Olbiński, Pola Dwurnik, Magdalena Pankiewicz i Zuza Miśko zaprojektowały swoje wersje pszczółek. Każda marka, która prowadzi odpowiedzialną produkcję w zgodzie
z naturą, może „adoptować” pszczółkę umieszczając ją na swoim produkcie, z którego część dochodu wesprze pszczoły, a także artystki. Chociaż wszystkie artystki podarowały swoje projekty pro publico bono (na cele społeczne, bezinteresownie – przyp. red.), to wynegocjowałam z każdą marką także część zysku dla artystek, aby podkreślić, że każda praca, każde wsparcie, powinno być wynagradzane, ponieważ zbyt często wartość artystyczna i intelektualna projektów jest nadużywana.
H.Z.: W jaki sposób projekt pomoże pszczołom?
W tegorocznej edycji projektu „Zróbmy to razem dla Pszczół!” zbieramy środki
na dużą przestrzeń edukacyjną na terenie Fundacji „Pociechom” w Warszawie. Chciałabym wyposażyć Fundację w tablice informacyjne oraz kolejne postumenty edukacyjne. Chcemy, aby odbywały się tam pszczele warsztaty dla dzieci i firm. Powstaną także kolejne ule, a miód z pasieki będzie wspierał kolejne akcje. Dzięki temu kolejne działania i utrzymanie terenu powinno się samo finansować.
H.Z.: Jak zatem każdy z nas może pomóc w projekcie?
D.D.: Obecnie do sprzedaży trafiły wyjątkowe inkodruki zaprojektowane przez Natalię Olbiński, które można kupić stacjonarnie w Najlepszej Księgarni
na Żoliborzu oraz stacjonarnie i online w sklepie „Slou” na Bielanach w Warszawie.
W sprzedaży jest także kolekcja pinsów w kształcie pszczół, zaprojektowanych przez artystki Polę Dwurnik, Magdalenę Pankiewicz, Zuzę Miśko i Natalię Olbiński. Produkcja jest w całości sfinansowana przeze mnie i 100% zysku przekażę dla pszczół. Stopniowo dołączają do projektu znane marki. Pszczółka Natalii Olbiński została „adoptowana” przez bardzo ekologiczną markę „I Love Grain”, która umieściła piękny haft pszczółki na muślinowym szlafroku i koszuli nocnej. Pszczółka projektu Poli Dwurnik trafiła na piękny, wykonany z organicznej bawełny bieżnik marki „Loft Kulinarny”. W ten sposób każda marka może realnie pomóc zebrać finansowanie na cele projektu „Zróbmy to razem dla Pszczół!” i przyczynić się do zwiększania populacji pszczół!
H.Z.: Jakie nawyki i zmiany każdy z nas może wprowadzić do swojego życia, aby pomóc pszczołom?
Przede wszystkim bądźmy odpowiedzialni i świadomi, że każde działanie dla dobra środowiska ma znaczenie. Stosowanie toreb wielorazowego użytku to mniej plastiku na naszej planecie. Zero waste w naszej kuchni, czyli dbanie o jedzenie, które kupujemy, aby wykorzystać je w całości. To szacunek dla naszej planety, dla pszczół, dzięki którym spożywamy większość produktów oraz szacunek do nas samych, bo przecież wydajemy własne, ciężko zarobione pieniądze. Sadzenie i sianie roślin miododajnych i jeśli jest taka możliwość, nie koszenie trawników, aby pszczoły miały więcej terenów zielonych do pobierania pożywienia.Pomocne jest także kupowanie od lokalnych, ekologicznych rolników, aby wspierać ich ciężką pracę, bo ekologiczna produkcja jest bardzo trudna i często na skraju opłacalności. Wspierajmy ich, aby zdrowego jedzenia było więcej. Zachęcam także do jedzenia miodu i kupowania go ze znajomych pasiek. Pszczelarze robią dużo dobrego dla pszczół i kupując ich produkty pomagamy im dbać o rodziny pszczele.
H.Z.: Na pani stronie internetowej znalazłem również informację o pomocy kobietom w kryzysie i zarządzaniu zmianą. Czy mogłaby Pani trochę przybliżyć ten temat naszym czytelnikom?
Bardzo chciałabym zorganizować pomoc kobietom w kryzysie, bo sama taki kryzys mam za sobą i wiem, jak trudno się z niego wydostać. Od kilku lat zmagam się z depresją i to także obszar, który w przyszłości chciałabym wesprzeć swoimi działaniami. Wiem, co znaczy niemoc i brak energii na cokolwiek, dlatego tym bardziej powrót mojej energii chcę wykorzystać w najlepszych celach. Zaczynając projekt „Zróbmy to razem dla Pszczół!”, chciałam zbudować swoją Fundację „Jestem w lesie”, której nazwa pochodzi od nazwy bloga, który prowadziłam kilka lat temu, szukając własnej drogi życiowej i będąc na przysłowiowej krawędzi. Dzisiaj jednak wiem, że raczej w tym roku mi się to nie uda, dlatego współpracuję z Fundacją „Pociechom”, której ufam i wiem, że wykorzystają środki z akcji najlepiej jak to możliwe. Projekt wsparcia kobiet w kryzysie klaruje się intensywnie w mojej głowie i z całą pewnością wystartuje, ale myślę, że z większą załogą, którą staram się kompletować, aby mieć obok najlepszych ekspertów. Wierzę w ludzi, w łączenie sił, by realnie wspierać naturę.
H.Z.: Skąd czerpie Pani środki na działalność? Czy od maja tego roku zauważa Pani wzrost zainteresowania problemem, czy raczej trudno przekonać ludzi do ochrony środowiska?
D.D.: Moja działalność dla pszczół i projekt „Zróbmy to razem dla Pszczół” jest w 100% moją osobistą pracą, moim wkładem jest moja praca. Pieniądze, jakie wydałam na wydrukowanie plakatów, wykonanie pinsów, zakup kopert do wysyłek online, to w 100% moja prywatna inwestycja i wierzę, że się zwróci, a cały zysk przekażę dla pszczół. Pracuję cały czas zawodowo – jestem dyrektorką kreatywną, specjalistką
ds. sprzedaży, zajmuję się także promocją marek w social mediach. Projekt „Zróbmy to razem dla Pszczół!” to moja pasja i wynik miłości do przyrody. To właśnie naturze zawdzięczam powrót do zdrowia i naturze chcę oddać swój dług. Moim hasłem
i mottem życiowym od kilku lat jest „W zgodzie ze sobą, w zgodzie z naturą”
i właśnie ta równowaga zapewnia mi zdrowie i możliwość realizowania moich pomysłów. A jako osoba kreatywna, proszę mi wierzyć, mam ich sporo.