Minął już niemal wiek od 1923 i 1926 roku. To daty ważne dla naszej dzielnicy, bo w tych latach powstawały dwa bardzo istotne place: Wilsona i Grunwaldzki.
Plac Wilsona jest sercem dzielnicy, jej najbardziej rozpoznawalnym punktem. Miejscem gdzie styka się pięć ulic, biegną trasy tramwajowe i metro. Z placu wchodzimy do pięknego Parku Żeromskiego. Możemy przeciąć plac ulicą Krasińskiego która stanowi oś przebiegającą od najstarszych, do najnowszych części dzielnicy. To prawdziwe serce Żoliborza.
Plac Grunwaldzki jest również węzłem komunikacyjnym. Pięć ulic zbiega się w tym miejscu, zapewniając komunikację dla mieszkańców. Grunwaldzki nie ma takiego szczęścia jak Wilsona i pozostaje trochę niedokończonym zwieńczeniem Alei Wojska Polskiego która biegnie aż od Cytadeli. To miało być piękne założenie urbanistyczne, które niestety nie zostało w całości zrealizowane.
Minął już niemal wiek, i najwyższy czas, by oba place przeszły gruntowną zmianę. Zmianę o której mówi się od lat, i która wciąż pozostaje w sferze mglistych planów.
Plac Wilsona odzyskał trochę uroku, po tym jak przez pewien czas był nazywany „placem bankowym”, i w coraz większym stopniu staje się przestrzenią przyjazną mieszkańcom. Niestety, wciąż jeszcze daleko mu do pełni blasku. Trzeba mu gruntownej zmiany, która sprawi że Plac Wilsona z centrum przesiadkowego stanie się miejscem które jest przyjazne dla mieszkańców i które się zwyczajnie lubi. Uporządkowanie chodników, dostępność dla rowerzystów, powstanie małej architektury i zieleni oraz uporządkowanie kwestii sygnalizacji świetlnej która dziś irytuje wszystkich uczestników ruchu.
Plac Grunwaldzki z pozoru ma więcej szczęścia, bo w 2015 roku powstała już cała koncepcja urbanistyczna dla tego miejsca. Miejsca szczególnego, bo łączącego starą część dzielnicy z Cytadelą, z nową częścią poprzez właśnie remontowaną ulicę Rydygiera aż do Placu Niemena. Dodatkowo ten plac to także szlak komunikacyjny w kierunku mocno zmieniających się okolic Ronda Babka i dalej Centrum. Pierwotnie, zmiany na placu Grunwaldzkim miały być widoczne już po 2-3 latach, jednakże i po pięciu nie widać żadnych zmian. A to miejsce zasługuje na szczególną troskę i pracę, aby w końcu nie było tylko przestrzenią między jezdniami i torowiskami.
Minęło prawie 100 lat, i to chyba dobry moment by władze dzielnicy i miasta zaczęły mocno działać aby przywrócić przestrzenie miejskie mieszkańcom. To czas na stworzenie koncepcji i planów dla obu tych miejsc i realizację zmian, abyśmy mogli być naprawdę dumni z żoliborskich placów!
Bartek Michalski
Ilustracja: Dominika Hoyle