Żoliborz brudnowski

Na Żoliborzu panuje powszechne przekonanie o społecznym zaangażowaniu jego mieszkańców w życie dzielnicy. Czy ich zaangażowanie jest czyste i faktycznie pro publico bono? Czy też część z nich ma interes w działaniu na rzecz poszczególnych rozwiązań?  Czy silny przekaz medialny, szokujący i nawołujący do działania zawsze jest adekwatny do problemu i możliwości lub braku jego rozwiązania?

Polityka bez polityki i zarządzanie przez kryzys

Coraz szerszym zainteresowaniem w Polsce cieszą się ugrupowania odwołujące się do hasła polityki bez polityki – „Nie robimy polityki. Budujemy mosty”. Ma to swoich zwolenników również wśród lokalnych działaczy politycznych, którzy zakładają stowarzyszenia w celu zdobycia władzy. Odwołują się oni do haseł niezwiązanych bezpośrednio ze światem polityki. Część „sąsiadów”, którzy są przecież politycznym bytem – wyborcami, chętnie wierzy, że oto idzie w końcu NOWE, że polityka może być INNA. Niestety, ulegają oni jedynie propagandzie, w którą chcą wierzyć.

Kryzys, podczas którego występują duże emocje odgrywa coraz większą rolę w systemie decyzyjnym. Wrażliwość części z nas jest wykorzystywana albo do ataków politycznych na przeciwników, albo do przedstawiania populistycznych haseł i domagania się podjęcia natychmiastowych decyzji bez chwili na rozwagę. Głosom krytycznym natychmiast zarzuca się próbę torpedowania koniecznych, zdaniem drugiej strony, zmian oraz złe intencje. Surfowanie na wzburzonej fali emocji bywa jednak ryzykowne.

Decentralizacja, sieciowość i hybrydyzacja demokracji lokalnej

Na początku przypomnijmy, że w Polsce mamy podział na cztery władze i wbrew powszechnej opinii czwartą władzą nie są media lecz właśnie władza samorządowa. Decentralizacja to pomysł na to, by decyzje zapadały na jak najniższych poziomach. Idea ta wynika z wiary w to, że najefektywniej problemy rozwiązuje się na poziomie ich powstawania. Płaska struktura zarządzania jest powszechna w wielu organizacjach, w tym również w wielu firmach, które wprowadzają ją w celu zwiększenia efektywności działania i zwiększenia zysku.

Hybrydyzacja demokracji lokalnej to pojęcie funkcjonujące od niedawna. Hybrydalność to występowanie wielu czynników, które prowadzą do przeobrażeń i odstępstw od już znanych zachowań i reguł. Wskazuje ona na wielość czynników ją współtworzących i koniecznych do uwzględnienia w decydowaniu politycznym.

Demokracja sprzyja instytucjonalizacji. Wielopoziomowość i wielopłaszczyznowość tworzą sieć – ludzi, instytucji i organizacji. Małe ryby mogą nawet nie zauważyć powiązań, średnie w nie wpadają, ale tylko duże ryby mogą pociągnąć całość w kierunku, do którego dążą.

Zrozumienie tych trzech mechanizmów jest obecnie kluczowe w zrozumieniu polityki lokalnej.

Brudne społeczeństwo i higiena życia społecznego

Zasoby w demokracji lokalnej to zdolność jednostek, organizacji i biznesu oraz samorządu lokalnego do uczenia się i podejmowania racjonalnych decyzji dotyczących tak teraźniejszości, jak i przyszłości, a także do wspólnej pracy nad ich realizacją (za B. Lewenstein). Natomiast jednym z głównych celów funkcjonowania władzy samorządowej jest aktywizacja mieszkańców. I temu przeobrażenia mają służyć. Tempo przyjmowania i percepcji zmian jest kluczowe dla sprawnego zarządzania..

Aktywizacja jest pewnym kluczem zrozumienia działań i procesu podejmowania decyzji. Warto jej się przyjrzeć. Czasem jedna osoba mówi, o tym czego chcą mieszkańcy, choć nie konsultowała swojej opinii szerzej niż z kilkorgiem osób. Innym razem wypowiada się reprezentant stowarzyszenia dzielnicowego. Stowarzyszenia którego aktywni członkowie mogą spotkać się przy stoliku u Bliklego. Czy rzeczywiście są oni głosem mieszkańców? Prof. Jan Kubik pochylając się nad współczesnym działaniem społeczeństwa obywatelskiego, wprowadza pojęcie ,,brudnego społeczeństwa’’.  Zachęcam do lektury.

Niektórzy mają problem z odróżnieniem życia politycznego od społecznego, czy też prywatnego. Czy dzieje się to dlatego, że są przesiąknięci polityką tak bardzo, że zatarli wszelkie granice? Oczywistym jest, że każdy z nas nieco inaczej zachowuje się w miejscu pracy, inaczej w domowym zaciszu. Nikt nie chodzi w bieliźnie po ulicy a w domu i owszem. Rozdzielenie światów – prywatnego i publicznego warte jest utrzymania.

I jeszcze jedno. Ustawa o partiach politycznych nie bierze pod uwagę wyborów samorządowych. Nie sposób, by w małych jednostkach samorządu terytorialnego funkcjonowały partie lokalne, skoro rejestruje je 1000 członków. Zmiana ustawy, biorąca pod uwagę rejon funkcjonowania oraz rezygnacja z wykorzystywania stowarzyszeń do zdobywania władzy, mogłyby przyczynić się do bardziej transparentnej polityki na poziomie lokalnym. Wspomóc utrzymanie właściwego podziału między światem polityki a światem społecznym, tak by ci którzy chcą robić politykę przez stowarzyszenia nie musieli chodzić półnago po ulicy.

Wiktor Jasionowski

Ilustracja Dominika Hoyle

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *