„Wrażliwość”

Na koniec pozostanie tylko niemy krzyk wrażliwości.
Ostatnie westchnie mieszkańców srebrzystej Doliny, gdy gwiazdy przytłoczy szarość.
Perły oczu skryją się za kartonem masek.
Styropianowy smak dotychczas malinowych ust Pochłonie firmamenty podniebień.
Zaklęciem uczynić wszystko pospolitym i w tej Pospolitości zniknąć.
Przyjąć pozę kamienną i trwać jak skała szaro-długo,
Emocje zostawiając na wieszaku w najdalszym kącie przedpokoju.
To nie będzie zimne pchnięcie nożem,
To będzie otrucie.
Wrażliwość nie ginie od jednego ciosu,
Ona rozpływa się w truciźnie dnia powszedniego.
Na koniec pozostanie tylko niemy krzyk.

Filip Dalewski

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *