Kultura także fizyczna

Od prawie roku żyjemy w zmienionej rzeczywistości. Nasze przyzwyczajenia, tryb życia i potrzeby ewoluują i okazuje się, że musimy się dostosować do czegoś innego niż do tej pory.

Wiele lat minęło od pierwszych sygnałów o braku placówki kulturalnej z prawdziwego zdarzenia na Żoliborzu. Dyskusji, sporów i pomysłów była masa, ale wygląda na to, że w końcu sprawa zbliża się do rozwiązania.

Naszła mnie jednak refleksja, że także pod względem kultury fizycznej sporo brakuje w naszej dzielnicy. Szczególnie w jej południowej części.
Wiadomo, mamy na Żoliborzu OSiR przy Potockiej, skatepark, klub piłkarski z prawdziwym (choć niszczejącym) stadionem, nawet kajaki latem na Kępie Potockiej, gdzie jest też trasa biegowa.

A południe? Ta wielka, nowopowstała tkanka mieszkaniowa jest dużo uboższa w infrastrukturę sportową. Owszem, mamy nowe boisko przy niezbyt udanym Centrum Lokalnym, ale to już niemalże pogranicze tego rejonu dzielnicy.
Brak mi jednak infrastruktury sportowej bliżej mieszkańców. Jest to szczególnie ważne ze względu na dzieci i młodzież. Dla nich tego rodzaju miejsca powinny być w miarę blisko domu. A tego brakuje bardzo.

Także dorosłym doskwiera złe zaprojektowanie przestrzeni publicznej. Szczególnie ostatni czas, czyli zamknięcie siłowni, sprawił, że ludzie zaczęli szukać aktywności fizycznej na świeżym powietrzu. Wiadomo, tak jest prościej, bezpieczniej, a dbałość o zdrowie jest ważna.

Zastanawiam się, czy dzielnica nie powinna spróbować poprawić sytuacji z obiektami sportowymi. Jasne, że pieniędzy w budżecie jest mało, ale może niekoniecznie potrzebujemy drugiego stadionu, tylko jakichś mniejszych boisk, urządzeń do ćwiczeń, siłowni plenerowych? Może trasa biegowa, może tor do gry w bule, czy poprawa infrastruktury rowerowej? Coś na co potrzeba mniej pieniędzy, a jednocześnie można to stworzyć na terenach dostępnych dla dzielnicy czy miasta.

Pamiętam, że w czasach mojej młodości korzystaliśmy z boisk przy szkole na Mścisławskiej, z boisk na osiedlu Potok i wydawało się, że tego i tak nie jest za dużo.
Obecnie mamy olbrzymie osiedla, które są niemalże pozbawione możliwości uprawiania sportu. Skoro więc miasto czy dzielnica zgadza się, by deweloperzy zabudowywali intensywnie olbrzymie fragmenty miasta, może warto by było zadbać o swoich mieszkańców? Zapewnić im coś, co jest niemalże podstawą. Zrozumiałe jest, że za późno by wymagać teraz tego od firm deweloperskich, ale może trzeba naprawić błędy z czasów, kiedy urzędnicy nie myśleli o tym, że oprócz samych budynków mieszkalnych, miasto składa się też z innych elementów infrastruktury?

Musimy być świadomi tego, że tak jak kultura w końcu znajdzie swoje stałe miejsce na Żoliborzu, także i kultura fizyczna zasługuje na to, aby w większym zakresie być dostępna dla mieszkańców.

Tekst: Bartek Michalski
Ilustracja: Marysia Lisicka

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *