Co z klepiskiem wzdłuż Zatrasia?

Od dłuższego czasu trwa dyskusja co do przyszłości terenu w pasie drogowym ul. Broniewskiego, który poza niedawno wyremontowaną drogą serwisową do Zatrasia jest terenem totalnie zdegradowanym.

Latem Stowarzyszenie Zatrasie złożyło petycję do Rady Dzielnicy Żoliborz celem poparcia od dawna postulowanego parkingu, a właściwie zatok to parkowania prostopadłego wzdłuż nowo wyremontowanej drogi serwisowej, która obsługuje zarówno budynki mieszkalne od Broniewskiego 9E do 23. Poza dojazdem do poszczególnych budynków mieszkalnych jest to droga pożarowa do Przedszkola Publicznego Nr 87 oraz jedna z dwóch dróg pożarowych do Szkoły Podstawowej Nr 92. To co jest zadziwiające, to fakt, że aby dojechać do tych budynków od ul. Krasińskiego trzeba pojechać aż na Piaski – zawrócić na rondzie pod wiaduktem Alei Armii Krajowej i skręcić w ul. Elblaską, z której zaraz za zakrętem w prawo trzeba skręcić w lewo pod budynkiem Zarządu WSM, gdzie jest początek ślepej drogi serwisowej. Ponadto cała droga, jak i teren osiedla ogrodzone są płotem wzdłuż linii tramwajowej na niespełna pół kilometra. Na całym tym odcinku nie ma żadnego przejścia dla pieszych między Sadami Żoliborskimi, a Zatrasiem.

Po wielu latach udało się doprowadzić do remontu i przebudowy drogi serwisowej, która przed remontem była zbyt wąska do obsługi pojazdów w obu kierunkach. ZDM po wielu interwencjach Stowarzyszenia Zatrasie oraz mieszkańców osiedla, doprowadziło do przebudowy zdegradowanej drogi z trylinki, realizując inwestycję na podstawie specustawy drogowej. Wcześniej mieszkańcy byli trzymani w niepewności już od lat 60. zeszłego stulecia, że na tym terenie powstanie druga jezdnia ul. Broniewskiego, jako część głównej drogi powiatowej. Pierwotnie miała to być trasa N-S od której wywodzi się nazwa osiedla – Zatrasie.

Realizacja ul. Broniewskiego zaczęła się w 1961 r., a przerwała w 1975 r. Kiedy w kraju nastał kryzys, a chwilę później stan wojenny temat rozbudowy ul. Broniewskiego trafił do szuflady. Kilka lat temu mieszkańcy dopominając się od Miasta co do tego jak w tej chwili wygląda teren tak zwanej rezerwy okazało się, że w ramach uspokajania ruchu samochodowego w mieście, idea rozbudowy tej ulicy nie ma sensu. Niemniej wymagała ona jakiegoś uporządkowania w taki sposób, aby spełniała potrzeby mieszkańców.

3 lata temu nowo powstały Zarząd Zieleni m. st. Warszawy zlecił wykonanie raportu w ramach „zazieleniania ulic”. Opracowano projekt koncepcyjny zagospodarowania oraz projekt wykonawczy nasadzeń drzew i krzewów. Przeprowadzono wtedy konsultacje społeczne w których uczestniczyło wielu mieszkańców Zatrasia. Na całej długości ul. Broniewskiego Zatrasie było jedynym osiedlem gdzie uwzględniono możliwość budowy zatok postojowych. Uzasadnieniem był modernistyczny charakter osiedla projektowany na zasadach Karty Ateńskiej i tzw. Jednostki Sąsiedzkiej, który znajduje się w gminnej ewidencji zabytków. Idea urbanistyczna tego osiedla polegała na tym, że ruchu kołowy miał się odbywać na zewnątrz, zaś ruch pieszy, przestrzeń społeczna, rekreacyjna i zieleń miały być sercem tego osiedla. Nie bez powodu w samym środku tego układu znajdują się szkoła oraz przedszkole. Trudno spodziewać się, żeby tak wąski teren jakim jest pas rezerwy, miał być jakimkolwiek potencjałem na przestrzeń rekreacyjną, społeczną, etc. No chyba, że ktoś lubi słuchać hurgot tramwajów i wdychać spaliny samochodów.

W związku z planem wprowadzenia strefy płatnego parkowania niestrzeżonego przez władze m. st. Warszawy jest to ostatni dzwonek, aby podjąć decyzję co do przyszłości tego terenu. ZDM nie jest chętny do budowy parkingów, mimo że od grudnia 2019 r. jest oficjalnie trwałym zarządcą tego terenu wraz z Zarządem Zieleni. Wcześniej terenem tym władał Zarząd Mienia Skarbu Państwa. Stowarzyszenie Zatrasie postanowiło wystąpić do Rady Dzielnicy z petycją w celu poparcia ze strony radnych jego petycji. Ewentualna uchwała, bądź stanowisko miałoby trafić do Rady Miasta, które jako jedyne może zgodzić się na jego budowę uwzględniając środki finansowe w Wieloletniej Prognozie Finansowej.

Do tej pory odbyły się dwie łączone komisje: Infrastruktury oraz Skarg, Wniosków i Petycji na których omawiana była petycja. Niestety część radnych uważa, że Miasto nie znajdzie takich środków i że nie jest jego obowiązkiem finansować miejsca postojowe wzdłuż Zatrasia. Sprawę scedowano na WSM. Na kolejnym posiedzeniu zaproszono przedstawicieli WSM. Prezes Różewska wyjaśniła, że WSM nie ma środków na realizację takiej inwestycji. Niemniej zadeklarowała chęć uczestnictwa w rozmowach. Prezes WSM wyjaśniła, że możliwa jest dyskusja nad ewentualnym partycypowaniem w kosztach budowy takich miejsc.

Podczas komisji mieszkańcy wyjaśniali, że parkujące na klepisku samochody są samochodami nie tylko mieszkańców tych kilkunastu budynków, ale parkują tu również pracownicy szkoły, a także przedszkola. Ponadto wzdłuż tego terenu znajdują się: bank, apteka, sklep rehabilitacyjny oraz dwie prywatne przychodnie lekarskie oraz stomatolog. Problem tego terenu to nie tylko błoto pod samochodami, ale także jazda samochodami po wąskim chodniku, brak oświetlenia, zdegradowany ciąg pieszo-jezdny koło apteki, którym chodzą seniorzy i osoby mające różne dysfunkcje.

Jeżeli nie dojdzie do znalezienia środków na realizację zatok postojowych do czasu wprowadzenia SPPN dramat przed oknami budynków wzdłuż tego terenu dopiero się zacznie! Wprowadzenie SPPN sprawi, że mimo objęcia tego terenu strefą – parkowanie tam będzie darmowe. A będzie z tego powodu, ponieważ samochody, które parkują tam od 50 lat parkują tam nielegalnie. Coraz częściej słychać od mieszkańców, że dostają mandaty, tylko niczego to de facto nie rozwiązuje. Samochody stoją, a wygląd tego miejsca urąga randze stolicy. Zatoki muszą powstać, gdyż one poprawią w pełni bezpieczeństwo. W opinii Stowarzyszenia Zatrasie rzeczą niezrozumiałą jest fakt, dlaczego Miasto chce wyciągnąć rękę po pieniądze do WSM, skoro przy remoncie ul. Elbląskiej i Przasnyskiej kilkanaście lat temu nikt tego gestu nie wykonał do Spółdzielni. Na samej Przasnyskiej między ul. Elbląską, a ul. Krasińskiego jest dwa razy więcej miejsc niż te, o które postulujemy wzdłuż Broniewskiego. Należy też pamiętać, że te kilkanaście lat temu nikt nie planował SPPN. W związku z czym nikt przy ich budowie nawet nie myślał o zwrocie kosztów za ich budowę. Przy okazji budowy miejsc wzdłuż Broniewskiego sytuacja jest o niebo lepsza – koszty zwrócą się przy opłatach abonamentowych oraz przy biletach za postój w ciągu kilku lat. Czekamy na dalszy rozwój sytuacji.

Wiktor Zając

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *